„Jesień, jesień idzie, nie ma na to rady” | OLGA BOCZKOWSKA
Pomimo, że w kalendarzu już dawno zagościła jesień, nadal możemy się cieszyć ciepłymi, wręcz gorącymi dniami w naszym słonecznym Kolorado. Nie inaczej jest również w Polskiej Szkole, gdzie nauczyciele wraz z uczniami wykorzystują piękną pogodę do zabawy i nauki. Ponieważ wiedzę nie tylko można zdobywać w szkolnej ławce, ale także korzystając z pobliskiego dobrodziejstwa cudownej zieloności i słonecznej przestrzeni. Bliskość skrawka przyrody wydaje się tym bardziej ważna i potrzebna w dobie pandemii. Jak cudownie jest na dworze (tudzież polu) odpocząć od noszenia maseczek i patrzeć na roześmiane buzie moich uczniów. Już nie wspominając o tym, jak ważna w nauce języka i wymowy jest widoczność owej buzi.
Podczas szkolnych eskapad do pobliskiego parku czy na przyplebańską trawkę dzieci mają szansę nauczyć się wielu potrzebnych umiejętności, które z pewnością przydadzą im się w codziennym życiu. Podczas krótkich wycieczek uczniowie biorą odpowiedzialność za swoje rzeczy, uczą się jak zachować bezpieczeństwo podczas przechodzenia przez jezdnię, jak również bardzo często uczą się jak nieść pomoc i troszczyć się o swoich kolegów i koleżanki. Ponadto, krótkie przerwy na świeżym powietrzu są wspaniałą motywacją do ciężkiej pracy na lekcji i nagrodą za trud i aktywny udział podczas zajęć w szkolnej ławce.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że poszerzając lekcje o spacery na dworze uczniowie mogą utrwalać zdobytą na lekcji wiedzę poprzez kontekst. Gdy na przykład uczymy się o porach roku, dzieci namacalnie mogą doświadczyć i nazwać zwiastuny zmieniających się pór roku i w ten sposób wiedza „wchodzi” im do głów z lekkością. Szczególnie wśród młodszych klas bardzo ważna jest nauka przez zabawę, gdyż młodszym dzieciom trudniej jest wysiedzieć w ławce i skupić uwagę na dłuższy czas. Ograniczony rozmiar klas daje nam mało możliwości na zabawy ruchowe z dziećmi w budynku, zatem przebywanie na dworze pozwala nam na pogranie z dziećmi w takie zabawy jak berek, klasy, czy Babę Jagę, które dzieci uwielbiają i dzięki którym również uczą się zasad gry i poleceń w języku polskim.
Moim ulubionym powodem korzystania z uroków jesieni z moimi uczniami jest to, że poznaje moich podopiecznych z zupełnie innej perspektywy niż ta jaką narzucają nam szkolne mury. W małych grupach rozmawiam z nimi o ich zainteresowaniach, rozterkach. Bawiąc się na dworze, czytając bajki, albo pracując nad ciekawymi projektami na świeżym powietrzu dzieci są bardziej zrelaksowane, co sprzyja kreatywności i otwartości na wiedzę. Uczniowie wtedy są bardziej skorzy do rozmów nie tylko na tematy szkolne, ale także na tematy, które ich pasjonują i o których chcieliby umieć także dzielić się w języku polskim.
A, że bardzo często zdjęcie jest warte więcej niż tysiąc słów, proszę obejrzeć dołączone do artykułu zdjęcia moich Kochanych Pierwszaków, którzy notabene niedawno dumnie i z przejęciem ślubowali przyjęcie do braci uczniowskiej.